niedziela, 6 października 2013

Weekendowo...

Miałam mieć wolny weekend przygotować działkę Rodziców na sprzedaż, pójść do kosmetyczki, ogarnąć dom, pojechać do koleżanki... Ale schody zaczęły się jeszcze w piątek. Nie zdążyłam rozliczyć miesiąc, więc karton z papierami nadal straszy w pokoju, dom nieogarnięty, właśnie jedziemy na działkę, z całej listy mam zaliczoną tylko kosmetyczkę, bo jak to u mnie w pracy bywa, zdarzyła się "awaria" i musiałam tam pójść w sobotę na pół dnia :(.

Chcę odebrać sobie godziny po weekendzie, ale już widzę "schody", bo pracodawca twierdzi, że mam "nienormowany czas pracy", tylko jak się okazało moja i jego definicja "nienormowanego czasu pracy diametralnie się różnią...

Według mnie:

Przepisy art. 128 kodeksu pracy określają, że czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy. Jednak zgodnie z art. 140 znowelizowanego kodeksu pracy w przypadkach uzasadnionych rodzajem pracy i jej organizacją - czas pracy pracowników może być określony wymiarem ich zadań. Mamy wówczas do czynienia z tak zwanym nienormowanym czasem pracy. Zadaniowy czas pracy może być wprowadzony, gdy dla danej pracy co najmniej utrudnione jest precyzyjne określenie momentu jej rozpoczynania i zakończenia, gdy niemożliwa jest kontrola czasu poświęconego wykonywaniu pracy, gdy praca może być wykonywana poza normalnym rytmem funkcjonowania zakładu pracy, gdy wykonanie pracy zależy od zmiennych, trudnych do przewidzenia okoliczności i uwarunkowań, gdy zapotrzebowanie na daną pracę jest nierytmiczne, gdy decydującym czynnikiem dla wykonania pracy jest indywidualne zaangażowanie pracownika, a nie fakt jego uczestnictwa w kolektywie pracy skooperowanej i bezpośrednie podporządkowanie kierownictwu pracy. Należy jednak pamiętać, że zadania tych pracowników powinny być ustalone w taki sposób, aby pracownicy mogli je wykonać w ramach norm czasu określonych w art. 129 kodeksu pracy, tj. nie przekraczając 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin na tydzień w przyjętym okresie rozliczeniowym. Ma zastosowanie także ogólna norma ograniczająca dopuszczalność stosowania pracy w godzinach nadliczbowych. Rozkład czasu pracy jest ustalany bezpośrednio przez pracownika. Czas pracy pracowników określony wymiarem ich zadań powinno wprowadzać się w układzie zbiorowym pracy lub w regulaminie pracy lub w obwieszczeniu.
 
W rzeczywistości wygląda to następująco:

Pracuję miesięcznie 200-250 godzin czyli dużo ponad 40h na tydzień bez żadnego wynagrodzenia za nadgodziny. Zostałam również poinformowana, że jako kierownik powinnam być cały czas w pracy, chociażby dostępna na telefon, a pracodawca nadal uważa, że za mało :(...

Każda próba "stawienia się władzy" kończy się tekstem : "to w końcu chcesz  tu pracować czy nie?"