Od dwóch dni nie wiem nie wiem jak się nazywam... Co raz bardziej jestem pewna, że złapałam grypę - ryzyko zawodowe, skutek pracy w Święta z chorymi pacjentami, no i ta wspaniała pogoda, która stwarza najwspanialsze warunki dla rozwoju wirusów.
Dziecko drugi dzień na antybiotyku, na szczęście czuje się co raz lepiej - leczenie poskutkowało, szkoda, że ja nie mogę się ogarnąć, no i co z tego, jeśli obiad ledwo ugotowałam... A miałam plany na urlop na przyszły tydzień - w efekcie mam zwolnienie lekarskie :( i nawet nie próbuję zrobić cokolwiek, wszystkie mięśnie mnie bolą.
ZIMO IDŹ JUŻ PRECZ !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz